Na początek naszych tatrzańskich wakacji postanowiliśmy wybrać się na Rusinową Polanę, by sprawdzić dlaczego wszyscy tak zachwycają się tamtejszą panoramą. I jak się okazało, był to bardzo dobry pomysł, a fanklub Rusinowej Polany zyskał nowych 6 członków...
O wyjątkowej panoramie z Rusinowej Polany słyszeliśmy od dłuższego czasu z różnych stron: od Tatromaniaka, rodziny Kasai.eu, naszych sąsiadów z rodzinniedookołaświata.pl czy choćby z książki "Tatry z dziećmi". Miejsce to jest szczególnie polecane rodzinom z dziećmi, które dopiero zaczynają poznawanie Tatr. Po przestudiowaniu mapy doszliśmy do wniosku, że są w zasadzie trzy warianty dotarcia na Rusinową Polanę:
Data: 2 sierpnia 2019 r.
Forma: turystyka górska piesza
Dystans: 8 km, 14 pkt GOT
Trasa: parking u wlotu do Doliny Filipka - niebieski szlak przez Dolinę Filipka i Wiktorówki - Rusinowa Polana - zielony szlak - Gęsia Szyja 1489 m n.p.m. - Rusinowa Polana - parking Dolina Filipka
O wyjątkowej panoramie z Rusinowej Polany słyszeliśmy od dłuższego czasu z różnych stron: od Tatromaniaka, rodziny Kasai.eu, naszych sąsiadów z rodzinniedookołaświata.pl czy choćby z książki "Tatry z dziećmi". Miejsce to jest szczególnie polecane rodzinom z dziećmi, które dopiero zaczynają poznawanie Tatr. Po przestudiowaniu mapy doszliśmy do wniosku, że są w zasadzie trzy warianty dotarcia na Rusinową Polanę:
- niebieskim szlakiem z Palenicy Białczańskiej (2.1 km w jedną stronę, o ile uda się zaparkować na niesamowicie obleganym parkingu w Palenicy - to najbliższy parking na szlaku do Morskiego Oka)
- zielonym szlakiem z Wierchu Poroniec (3.2 km w jedną stronę)
- lub niebieskim szlakiem przez Dolinę Filipka i obok sanktuarium na Wiktorówkach (2.7 km w jedną stronę).
Wspólnie z towarzyszącymi nam znajomymi (notabene, rodzina z 5-tką dzieci w wieku od 10 miesięcy do 8 lat) wybraliśmy trzeci wariant i nieco po 9-tej zameldowaliśmy się na dość dużym parkingu wzdłuż drogi Oswalda Balzera, tuż przy wejściu na szlak do Doliny Filipka (koszt parkowania samochodu osobowego 20 zł). W punkcie kasowym chłopaki przybili pieczątkę w książeczkach GOT i ruszyliśmy żwawo na szlak. Najmłodsze dzieci z obu rodzin w nosidłach, a cała reszta (w tym niespełna trzylatek i nasza 3.5 letnia Ola) o własnych nogach.
Szlak prowadzi dość równą kamienisto-szutrową drogą i nie ma na nim żadnych trudniejszych fragmentów. Dzieci zadowolone z towarzystwa maszerowały bez najmniejszych choćby narzekań i z apetytem pałaszowały świeżo zerwane borówki. My dostosowując tempo do najmłodszego piechura szliśmy... hmm... dostojnie i niespieszno :-)
Po 1.5 godziny dotarliśmy do drewnianego kościółka - sanktuarium Matki Bożej Królowej Gór na Wiktorówkach. Tam zrobiliśmy nieco dłuższy postój, zjedliśmy po bułce i zamyśliliśmy się chwilę przy tablicach upamiętniających ratowników TOPR i taterników - ofiary gór.
Z Wiktorówek na Rusinową Polanę jest już rzut beretem - na tyle, że pozwoliliśmy Anielce iść samodzielnie. Wychodząc z lasu na polanę minęliśmy zagrodę owiec, które Anielka skwitowała entuzjastycznie: "Kotek!". Kotek, owca - co za różnica? Zwłaszcza, że już kilka kroków dalej naszym oczom ukazała się zapierająca dech w piersiach panorama.
Siedząc na upstrzonej licznymi głazami Rusinowej Polanie i popijając żętycę (żętyca to serwatka z mleka owczego, pił w sumie tylko tato i raczej poprzestanie na tym jednym razie) postanowiliśmy zdobyć jeszcze pobliski szczyt - Gęsią Szyję. Mimo, że polanę od szczytu dzieli zaledwie 1.3 km, małym dziecięcym nóżkom trochę w kość dały dość strome podejścia (łącznie 255 m w górę) i ostatecznie do szczytu dotarliśmy w niepełnym składzie (bez najmłodszego dziecka znajomych i jego mamy). Wysiłek zdecydowanie się opłacił, ze szlaku i skalistego wierzchołka Gęsiej Szyi mieliśmy spektakularne widoki na tatrzańskie granie.
Powrót tą samą trasą zajął nam sporo krócej, a po drodze napotkaliśmy takiego pięknego chrząszcza:
Pierwszy dzień w Tatrach był bardzo udany, wszyscy wróciliśmy zadowoleni odbytą wędrówką, zachwyceni widokami i z rozbudzonymi chęciami na więcej. Szlak na Rusinową Polanę gorąco polecamy na początek przygody z Tatrami, a także jako dobre miejsce do rozpoczęcia górskich wędrówek z dziećmi. My chętnie wrócimy w to miejsce jeszcze nie raz!
A wy - znacie Rusinową Polanę? Byliście tam, czy to dopiero przed Wami? Uważacie, że to najlepsza propozycja na wędrówkę po Tatrach z dziećmi, czy może macie lepsze miejsca? Zachęcamy do komentowania i podzielenia się postem ze znajomymi :-)
A wy - znacie Rusinową Polanę? Byliście tam, czy to dopiero przed Wami? Uważacie, że to najlepsza propozycja na wędrówkę po Tatrach z dziećmi, czy może macie lepsze miejsca? Zachęcamy do komentowania i podzielenia się postem ze znajomymi :-)
Rysunek Antka - prawda, że wiernie przypomina jedno z wcześniejszych zdjęć? |
Garść informacji
Data: 2 sierpnia 2019 r.Forma: turystyka górska piesza
Dystans: 8 km, 14 pkt GOT
Trasa: parking u wlotu do Doliny Filipka - niebieski szlak przez Dolinę Filipka i Wiktorówki - Rusinowa Polana - zielony szlak - Gęsia Szyja 1489 m n.p.m. - Rusinowa Polana - parking Dolina Filipka
Komentarze
Prześlij komentarz