Leśny Zwierzyniec w Lisznej i bieszczadzkie jeziora: Solina i Myczkowce

Piąty dzień naszych bieszczadzkich wakacji rozpoczęliśmy od wizyty w Leśnym Zwierzyńcu w Lisznej, by później udać się na samochodową wycieczkę dookoła Bieszczad - podziwiać okazałe tamy w Myczkowcach i Solinie oraz podziwiać dzikość, przestrzeń i przepiękne krajobrazy z nieznanych dla nas dotąd dróg. 




Liszna to maleńka miejscowość przy drodze prowadzącej z Majdanu (tak, tego od kolejki bieszczadzkiej, droga zaczyna się tuż przy przejeździe przez tory kolejki) do przełęczy nad Roztokami, zaledwie kilka kilometrów od granicy polsko-słowackiej. Kilka lat temu tamtejszy leśniczy zaczął gromadzić wokół leśniczówki rozmaite zwierzęta i w końcu otworzył niewielki zwierzyniec. Obecnie w Leśnym Zwierzyńcu można zobaczyć ponad 100 gatunków zwierząt - od małych ptaszków i gryzoni, przez ssaki wodne, ptactwo domowe i egzotyczne aż po daniele, muflony, jelenie szlachetne, lisy i dziki. Dodatkową atrakcją jest możliwość karmienia części zwierząt zakupioną w kasie karmą.





My w zwierzyńcu byliśmy jako jedni z pierwszych tego dnia, wręcz czekaliśmy na jego otwarcie - i całe szczęście! Miejsce to okazało się być dość popularne i wychodząc byliśmy zaskoczeni ilością odwiedzających. Z praktycznych informacji - na zwiedzanie Leśnego Zwierzyńca trzeba zarezerwować sobie około 1.5 godziny, dzieci do lat 3 wchodzą za darmo, dorośli płacą 12 zł, siedmiolatki i starsze - 8 zł, poniżej 6 lat - 3 zł. Z samego zwiedzania zapamiętamy na pewno sympatyczne daniele, urocze wiewiórki Hudsona, majestatyczne orły i żarłoczne kozy. Warto też zatrzymać się na chwilę przy miniaturze łemkowskiej wioski.





Z Lisznej ruszyliśmy na północ, a dokładnie do Myczkowiec - na mniejszą z dwóch bieszczadzkich zapór. Spacer koroną zapory przy pięknej, słonecznej pogodzie jest bardzo fajną sprawą - zwłaszcza gdy znad tafli jeziora powiewa lekki wiatr, chłodzący rozpalone upałem czoła. Ze względu na to, że myczkowiecka zapora jest znacznie mniejsza od zapory w Solinie, ludzi tam jak na lekarstwo, próżno też wypatrywać budek z tandetnymi pamiątkami, które na Solinie okupują kilkaset metrów dojścia do zapory. Cisza, spokój, piękne jezioro w otoczeniu zalesionych wzgórz - jednym słowem sielanka.




Z Myczkowiec ruszyliśmy samochodem wzdłuż jeziora w kierunku Soliny. Trasa jest bardzo malownicza, a gdy w pewnym momencie przed nami ukazuje się górująca nad całą doliną kolosalna zapora w Solinie - wszyscy jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Później niestety to pierwsze pozytywne wrażenie uległo zatarciu, gdyż w okolicach zapory jest mnóstwo ludzi, parkingi w promieniu kilometra są albo nielegalne albo bardzo drogie, a dojście na samą zaporę przez kilkaset metrów budek z pamiątkami, zabawkami i innymi wytworami z Dalekiego Wschodu stanowi prawdziwe wyzwanie (szczególnie z małymi dziećmi :-D). Oczywiście, ogrom zapory i widoki z niej robią wrażenie, ale trudno je naprawdę docenić w takich warunkach. Chyba musimy wybrać się tam jeszcze raz, poza sezonem.



W Solinie nie zatrzymujemy się długo, uciekamy stamtąd w spokojniejsze miejsca. Dzieci zmęczone atrakcjami całego dnia zasypiają zaraz po zajęciu miejsc w samochodzie. Postanawiamy więc nie wracać do Wetliny najkrótszą trasą, tylko wybieramy nieznaną nam dotąd drogę przez Rajskie i Polanę do Czarnej i dalej - dookoła połonin - przez Lutowiska, i Ustrzyki Górne. Odcinek Bukowiec - Czarna okazuje się niezwykle piękny i widokowy. Jadąc niespiesznie zachwycamy się ogromną, pustą przestrzenią dookoła. Podziwiamy pasmo Otrytu i malujące się na wschodzie góry Ukrainy. Piękno w najczystszej postaci :-)

Wieczorem dosiadamy się jeszcze do śpiewającej przy ognisku grupy turystów z Dolnego Śląska, a nazajutrz rano pakujemy manatki, żegnamy się ze wspaniałym schroniskiem - Domem Wycieczkowym PTTK i ruszamy w drogę do domu. Bieszczadzkie wakacje były bardzo udane, pogoda dopisała rewelacyjnie i długo będziemy wspominać przeżyte w tym czasie przygody.

Garść informacji

Data: 3 sierpnia
Forma: turystyka samochodowa i piesza
Dystans: 157 km
Trasa: Wetlina - Leśny Zwierzyniec w Lisznej - Zapora w Myczkowcach - Zapora w Solinie - Rajskie - Polana - Lutowiska - Ustrzyki Górne - Wetlina


Komentarze

  1. Jeśli chodzi o urlop nad wodą, warto przemyśleć sprawę bezpieczeństwa naszych rzeczy. worek wodoodporny może okazać się dobrym pomysłem, który zabezpieczy nasze wartościowe przedmioty przed zalaniem. Dobrze by było zobaczyć różne modele i wybrać ten, który spełni nasze potrzeby.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz