Słowiński Park Narodowy słynie głównie z piaszczystych wydm nadmorskich. Największa i najbardziej oblegana przez turystów jest Wydma Łącka koło Łeby. Drugą wielką wydmą przez którą prowadzi szlak turystyczny jest Wydma Czołpińska i ona właśnie stanowiła cel naszej kolejnej nadmorskiej wycieczki.
Trzeciego dnia naszego wyjazdu nad morze wstaliśmy dość wcześnie rano, spakowaliśmy prowiant i inne niezbędne rzeczy i wskoczyliśmy do samochodu, by z Rowów dostać się do Czołpina. Na zmotoryzowanych turystów czeka tam obszerny parking i punkt kasowy parku narodowego. Po raz kolejny przydała się nam Karta Dużej Rodziny - dzięki jej posiadaniu nie musieliśmy płacić za wstęp do parku. Nie zwlekając ruszyliśmy czerwonym szlakiem turystycznym. Początkowo teren przez który prowadził szlak do złudzenia przypominał las w Rowach, którym szliśmy poprzedniego dnia, jednak później zaczęły się drewniane pomosty pozwalające na przejście przez liczne torfowiska i bagniska. W końcu las zaczął się przerzedzać i zaczęło pojawiać się coraz więcej piasku.
W końcu wyszliśmy na wydmę. Wow! Morze piasku! Niesamowity widok! Piaszczyste wzgórza, gdzieniegdzie porośnięte kępkami traw lub nielicznymi sosnami w innych miejscach wyglądały kompletnie jak pustynia - zero roślinności, a dookoła jedynie piasek, piasek, piasek. Szlak poprowadzony jest przy pomocy drewnianych palików i sznura, nie ma więc możliwości się zgubić.
Znów mieliśmy szczęście trafić na praktycznie pusty szlak, po drodze spotkaliśmy zaledwie kilka osób. Pogoda też dopisała - był piękny, słoneczny dzień i mogliśmy rozkoszować się wędrówką po piasku na bosaka. Oli ta wielka piaskownica podobała się tak bardzo, że w pewnym momencie odmówiła dalszego marszu, usiadła i zaczęła się bawić. Chłopaki z mamą, ciocią i Anielką byli znacznie z przodu, więc taki nieplanowany postój poskutkował tym, że tata i Ola dość szybko stracili resztę z oczu i zostali sami na środku "pustyni".
W końcu jednak trzeba było ruszyć dalej i dogonić resztę ekipy. Udało się to dopiero na szczycie wydmy, z którego rozpościerał się piękny widok na morze i sosnowy las. Urządziliśmy sobie tam wspólny postój, posililiśmy się kanapkami i dopiero wtedy ruszyliśmy dalej.
Niedaleko było już zresztą do morza i do przepięknej czołpińskiej plaży, która oczarowała nas białym piaskiem i tysiącami kolorowych kamieni. Mimo wysokiej temperatury nad morzem było chłodno - wiał dość mocny wiatr i musieliśmy założyć kurtki i czapki. Brzegiem morza ruszyliśmy na zachód.
Po pewnym czasie niski dotąd brzeg zaczął ustępować miejsca piaszczystym klifom. Z mapy wynikało, że mniej więcej w tym miejscu do plaży dochodzi niebieski szlak turystyczny. I rzeczywiście, po chwili poszukiwań znaleźliśmy takie miejsce i udało nam się wspiąć na klif.
Dalej szlak poprowadził nas pięknym, sosnowym lasem w kierunku okazałej latarni morskiej. Latarnia Morska w Czołpinie położona jest na jednej z najwyższych wydm w całym Słowińskim Parku Narodowym. Okrągła, ceglana 25-metrowa wieża zbudowana została w 1875 roku i w okresie od 1 maja do 30 września jest udostępniona do zwiedzania turystom. Nam niestety nie dane było podziwiać widoków z tarasu latarni, gdyż byliśmy o dzień za wcześnie - 30 kwietnia :-(
Spod latarni szlak prowadzi idealnie prostym zejściem aż do parkingu. W trakcie zejścia idealnie na wprost na horyzoncie widać szczyt Rowokołu - najwyższego wzniesienia w całej okolicy, będącego przed wiekami uważanego za świętą górę. Po około półgodzinnym marszu dotarliśmy z powrotem na parking usatysfakcjonowani dzisiejszą wędrówką i pięknymi krajobrazami, które dane nam było zobaczyć. Szczerze polecamy wycieczkę na Wydmę Czołpińską, spacer tamtejszymi plażami i odwiedziny czołpińskiej latarni. Naszą trasę można też spokojnie wydłużyć i dotrzeć aż do niezwykłego Martwego Lasu i drewnianej platformy widokowej na byłych terenach wojskowych.
Forma: turystyka piesza
Dystans: 7.7 km
Trasa: parking w Czołpinie - szlak czerwony - Wydma Czołpińska - wzdłuż wybrzeża do dojścia szlaku niebieskiego - szlak niebieski - latarnia morska w Czołpinie - parking
Trzeciego dnia naszego wyjazdu nad morze wstaliśmy dość wcześnie rano, spakowaliśmy prowiant i inne niezbędne rzeczy i wskoczyliśmy do samochodu, by z Rowów dostać się do Czołpina. Na zmotoryzowanych turystów czeka tam obszerny parking i punkt kasowy parku narodowego. Po raz kolejny przydała się nam Karta Dużej Rodziny - dzięki jej posiadaniu nie musieliśmy płacić za wstęp do parku. Nie zwlekając ruszyliśmy czerwonym szlakiem turystycznym. Początkowo teren przez który prowadził szlak do złudzenia przypominał las w Rowach, którym szliśmy poprzedniego dnia, jednak później zaczęły się drewniane pomosty pozwalające na przejście przez liczne torfowiska i bagniska. W końcu las zaczął się przerzedzać i zaczęło pojawiać się coraz więcej piasku.
W końcu wyszliśmy na wydmę. Wow! Morze piasku! Niesamowity widok! Piaszczyste wzgórza, gdzieniegdzie porośnięte kępkami traw lub nielicznymi sosnami w innych miejscach wyglądały kompletnie jak pustynia - zero roślinności, a dookoła jedynie piasek, piasek, piasek. Szlak poprowadzony jest przy pomocy drewnianych palików i sznura, nie ma więc możliwości się zgubić.
Znów mieliśmy szczęście trafić na praktycznie pusty szlak, po drodze spotkaliśmy zaledwie kilka osób. Pogoda też dopisała - był piękny, słoneczny dzień i mogliśmy rozkoszować się wędrówką po piasku na bosaka. Oli ta wielka piaskownica podobała się tak bardzo, że w pewnym momencie odmówiła dalszego marszu, usiadła i zaczęła się bawić. Chłopaki z mamą, ciocią i Anielką byli znacznie z przodu, więc taki nieplanowany postój poskutkował tym, że tata i Ola dość szybko stracili resztę z oczu i zostali sami na środku "pustyni".
W końcu jednak trzeba było ruszyć dalej i dogonić resztę ekipy. Udało się to dopiero na szczycie wydmy, z którego rozpościerał się piękny widok na morze i sosnowy las. Urządziliśmy sobie tam wspólny postój, posililiśmy się kanapkami i dopiero wtedy ruszyliśmy dalej.
Niedaleko było już zresztą do morza i do przepięknej czołpińskiej plaży, która oczarowała nas białym piaskiem i tysiącami kolorowych kamieni. Mimo wysokiej temperatury nad morzem było chłodno - wiał dość mocny wiatr i musieliśmy założyć kurtki i czapki. Brzegiem morza ruszyliśmy na zachód.
Po pewnym czasie niski dotąd brzeg zaczął ustępować miejsca piaszczystym klifom. Z mapy wynikało, że mniej więcej w tym miejscu do plaży dochodzi niebieski szlak turystyczny. I rzeczywiście, po chwili poszukiwań znaleźliśmy takie miejsce i udało nam się wspiąć na klif.
Spod latarni szlak prowadzi idealnie prostym zejściem aż do parkingu. W trakcie zejścia idealnie na wprost na horyzoncie widać szczyt Rowokołu - najwyższego wzniesienia w całej okolicy, będącego przed wiekami uważanego za świętą górę. Po około półgodzinnym marszu dotarliśmy z powrotem na parking usatysfakcjonowani dzisiejszą wędrówką i pięknymi krajobrazami, które dane nam było zobaczyć. Szczerze polecamy wycieczkę na Wydmę Czołpińską, spacer tamtejszymi plażami i odwiedziny czołpińskiej latarni. Naszą trasę można też spokojnie wydłużyć i dotrzeć aż do niezwykłego Martwego Lasu i drewnianej platformy widokowej na byłych terenach wojskowych.
Garść informacji
Data: 30 kwietniaForma: turystyka piesza
Dystans: 7.7 km
Trasa: parking w Czołpinie - szlak czerwony - Wydma Czołpińska - wzdłuż wybrzeża do dojścia szlaku niebieskiego - szlak niebieski - latarnia morska w Czołpinie - parking
Komentarze
Prześlij komentarz