Leskowiec

Ta wyprawa była bardzo spontaniczna. W niedzielny poranek, tuż po powrocie z naszej wielkiej wakacyjnej wyprawy wylegiwaliśmy się jeszcze w łóżkach, szukając pomysłu na ciekawe spędzenie dnia. I gdy się tak wylegiwaliśmy - zadzwonił telefon :-) Dzwonili nasi sąsiedzi z propozycją - jedźmy razem na Leskowiec! Dwa razy nie trzeba nam było powtarzać, zakrzątnęliśmy się do pakowania i po kilkudziesięciu minutach byliśmy zwarci i gotowi. Zapakowaliśmy też wózek spacerowy - sąsiad zapewniał, że szlak spokojnie pozwala na wwiezienie naszych najmłodszych.

Leskowiec to widokowy szczyt w Beskidzie Małym, nieco na południe od Wadowic. Z wysokością 909 m n.p.m. nie należy napewno do najwybitniejszych i najwyższych jakie można sobie wymarzyć, natomiast nadaje się bardzo dobrze na niedzielne wyjście z dziećmi. Za punkt startowy wybraliśmy Rzyki, skąd na szczyt prowadzi czarny szlak, a także Szlak Białych Serc.

Dość szybko okazało się, że szlak zdecydowanie nie nadaje się do jazdy wózkiem dziecięcym - bardzo żałowaliśmy, że nie wzięliśmy nosidła turystycznego. Ale cóż, nie po to jechaliśmy taki kawał drogi, żeby taka błahostka miała nas zniechęcić. Tata miał po prostu okazję do spalenia dodatkowych kilkuset (albo i więcej) kalorii :-)

Szlak prowadzi praktycznie cały czas przez las - miejscami gęstszy, miejscami rzadszy. W miejscach gdzie las się przerzedza stopniowo pokazują się jakieś pierwsze widoki, jednak raczej dechu w piersiach nie zapierają. Koniec końców - dotarliśmy pod schronisko PTTK pod Leskowcem, gdzie planowaliśmy spróbować podobno najlepszych pierogów w okolicy. Czy najlepsze - ciężko powiedzieć, ale całkiem smaczne :-) Jedynym minusem był długi czas oczekiwania, ale tego dnia było tam naprawdę mnóstwo ludzi! Jak odkryliśmy już po zejściu do Rzyków, spowodowane to było mszą świętą, która jest w wakacyjne miesiące odprawiana co drugą niedzielę o 12.00 w kaplicy na Groniu Jana Pawła II (szczyt tuż nad schroniskiem). Zainteresowanych aktualnym harmonogramem mszy odsyłamy na fanpejdż Gronia.

Po około godzinnej przerwie ruszyliśmy dalej w kierunku szczytu - niespiesznie, zbierając po drodze borówki i pierwsze maliny. Szczyt jest niezalesiony, odkryty i pozwala na rozkoszowanie się naprawdę imponującymi widokami. Jest też świetnym miejscem na urządzenie dłuższego pikniku i zabawę w berka, chowanego czy inne gry.

Do Rzyków wracaliśmy tą samą trasą, po drodze zaopatrzyliśmy się jedynie w kolejną pocztówkę do naszej kolekcji. Podsumowując: bardzo ciekawa trasa na krótki wypad z dziećmi. Niezbyt długa, niezbyt trudna, lecz ciekawa i oferująca piękne widoki na szczycie i możliwość odpoczynku przy schronisku. Serdecznie polecamy!







Garść informacji

Data: 9 lipca 2017 (niedziela)
Forma: turystyka piesza
Dystans: 10.3 km
Trasa: Rzyki -> szlakiem białych serc -> Schronisko PTTK pod Leskowcem -> Leskowiec -> z powrotem do Rzyków

Komentarze