Końcem lipca gościliśmy przez 4 dni meksykańsko-rosyjsko-kanadyjską rodzinę z Vancouver. Mama Abby pochodzi z Meksyku, tato Sasza z Rosji, a ich 4-letni synek Santi urodził się już w Kanadzie, w Vancouver. Niezwykły miks, nieprawdaż?
Nasi goście intensywnie zwiedzali Kraków, przyrządzili nam też znakomite quesadilla (czyt. kesadija), a wieczorami śpiewaliśmy długimi godzinami przy akompaniamencie gitary. Krzysiek i Sasha grali na zmianę - Krzysiek nasze ulubione polskie piosenki harcerskie i nie tylko, Sasha z kolei najróżniejsze utwory z całego świata - po rosyjsku, hiszpańsku, angielsku. Fantastyczne chwile :-)
Jako dobrzy gospodarze postanowiliśmy też wziąć naszych gości na wspólny spacer po Krakowie. Wyruszyliśmy naszą ulubioną trasą - od naszego domu, przez rezerwat przyrody nieożywionej "Bonarka" i dalej przez tereny byłego obozu koncentracyjnego Płaszów aż na kopiec Krakusa. Pogoda była wyśmienita, słońce przypiekało, a z kopca roztaczał się niezmiennie piękny widok na królewskie miasto Kraków.
Z kopca przeszliśmy na Podgórze, prowadząc naszych gości po kolorowych schodach na ulicy Tatrzańskiej w kierunku Rynku Podgórskiego i imponującego kościoła św. Józefa. Sasha był pod ogromnym wrażeniem, my także - tyle razy już przechodziliśmy koło tego kościoła, a wciąż nie przestaje nas zachwycać...
Z Rynku Podgórskiego przeszliśmy przez kładkę o. Bernatka na drugą stronę Wisły - na krakowski Kazimierz. Sama kładka jest sporą atrakcją - obwieszona kolorowymi, rdzewiejącymi kłódkami świadczy o tysiącach zakochanych, którzy w ten sposób próbują zapewnić sobie wspólne szczęście. Intrygujące są też rzeźby cyrkowców, balansujące na cienkiej lince pomiędzy dwoma przęsłami kładki.
Na Kazimierzu wstąpiliśmy do znakomitej Kuchni "U Doroty", gdzie zaproponowaliśmy Abby, Sashy i Santiemu typowy polski obiad, a następnie przez Plac Wolnica doszliśmy na Bulwar Inflancki, gdzie dzieci pobawiły się na fantastycznym placu zabaw na zakolu Wisły. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że bawiące dzieci zawsze znajdują wspólny język i doskonale się rozumieją - nawet gdy jedno mówi po polsku, a drugie mieszanką rosyjskiego, angielskiego i hiszpańskiego :-)
Forma: turystyka piesza
Dystans:
Trasa: dom -> Rezerwat "Bonarka" -> Kopiec Krakusa -> Rynek Podgórski -> kładka o. Bernatka -> Plac Wolnica -> Bulwary Wiślane
Nasi goście intensywnie zwiedzali Kraków, przyrządzili nam też znakomite quesadilla (czyt. kesadija), a wieczorami śpiewaliśmy długimi godzinami przy akompaniamencie gitary. Krzysiek i Sasha grali na zmianę - Krzysiek nasze ulubione polskie piosenki harcerskie i nie tylko, Sasha z kolei najróżniejsze utwory z całego świata - po rosyjsku, hiszpańsku, angielsku. Fantastyczne chwile :-)
Jako dobrzy gospodarze postanowiliśmy też wziąć naszych gości na wspólny spacer po Krakowie. Wyruszyliśmy naszą ulubioną trasą - od naszego domu, przez rezerwat przyrody nieożywionej "Bonarka" i dalej przez tereny byłego obozu koncentracyjnego Płaszów aż na kopiec Krakusa. Pogoda była wyśmienita, słońce przypiekało, a z kopca roztaczał się niezmiennie piękny widok na królewskie miasto Kraków.
Z kopca przeszliśmy na Podgórze, prowadząc naszych gości po kolorowych schodach na ulicy Tatrzańskiej w kierunku Rynku Podgórskiego i imponującego kościoła św. Józefa. Sasha był pod ogromnym wrażeniem, my także - tyle razy już przechodziliśmy koło tego kościoła, a wciąż nie przestaje nas zachwycać...
Z Rynku Podgórskiego przeszliśmy przez kładkę o. Bernatka na drugą stronę Wisły - na krakowski Kazimierz. Sama kładka jest sporą atrakcją - obwieszona kolorowymi, rdzewiejącymi kłódkami świadczy o tysiącach zakochanych, którzy w ten sposób próbują zapewnić sobie wspólne szczęście. Intrygujące są też rzeźby cyrkowców, balansujące na cienkiej lince pomiędzy dwoma przęsłami kładki.
Na Kazimierzu wstąpiliśmy do znakomitej Kuchni "U Doroty", gdzie zaproponowaliśmy Abby, Sashy i Santiemu typowy polski obiad, a następnie przez Plac Wolnica doszliśmy na Bulwar Inflancki, gdzie dzieci pobawiły się na fantastycznym placu zabaw na zakolu Wisły. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że bawiące dzieci zawsze znajdują wspólny język i doskonale się rozumieją - nawet gdy jedno mówi po polsku, a drugie mieszanką rosyjskiego, angielskiego i hiszpańskiego :-)
Garść informacji
Data: 29 lipca 2017r.Forma: turystyka piesza
Dystans:
Trasa: dom -> Rezerwat "Bonarka" -> Kopiec Krakusa -> Rynek Podgórski -> kładka o. Bernatka -> Plac Wolnica -> Bulwary Wiślane
Komentarze
Prześlij komentarz