Data: 12 sierpnia 2016 r. (piątek)
Trasa:
W samym Rabkolandzie czekało nas całe mnóstwo atrakcji - dom stojący na dachu, Muzeum Orderu Uśmiechu, diabelski młyn, kolejki górskie, karuzele, teatrzyk kukiełkowy, wystawa polskich rekordów Guinnessa, samochody, cyrk i wiele innych. Doskonale bawiliśmy się przez kilka godzin, a gdy już spróbowaliśmy większości z atrakcji poczuliśmy solidne burczenie w brzuchach.
Zdecydowaliśmy się poszukać jakiegoś punktu z frytkami. Po drodze obejrzeliśmy piękny drewniany kościół p.w. św. Marii Magdaleny, w którym obecnie mieści się Muzeum im. Władysława Orkana. Zachwycił nas też neogotycki kościół parafialny, stojący zaledwie kilkaset metrów dalej.
Wracając z brzuchami pełnymi frytek zaciekawiły nas też murale na budynku Teatru Lalek "Rabcio" - niestety nie mieliśmy okazji obejrzeć żadnego przedstawienia i po tym pełnym emocji dniu wróciliśmy samochodem do Krakowa.
Trasa:
- Kraków -> Rabka Zdrój (samochodem)
W samym Rabkolandzie czekało nas całe mnóstwo atrakcji - dom stojący na dachu, Muzeum Orderu Uśmiechu, diabelski młyn, kolejki górskie, karuzele, teatrzyk kukiełkowy, wystawa polskich rekordów Guinnessa, samochody, cyrk i wiele innych. Doskonale bawiliśmy się przez kilka godzin, a gdy już spróbowaliśmy większości z atrakcji poczuliśmy solidne burczenie w brzuchach.
Zdecydowaliśmy się poszukać jakiegoś punktu z frytkami. Po drodze obejrzeliśmy piękny drewniany kościół p.w. św. Marii Magdaleny, w którym obecnie mieści się Muzeum im. Władysława Orkana. Zachwycił nas też neogotycki kościół parafialny, stojący zaledwie kilkaset metrów dalej.
Wracając z brzuchami pełnymi frytek zaciekawiły nas też murale na budynku Teatru Lalek "Rabcio" - niestety nie mieliśmy okazji obejrzeć żadnego przedstawienia i po tym pełnym emocji dniu wróciliśmy samochodem do Krakowa.
Tak Rabkoland zapamiętał Kacper |
Komentarze
Prześlij komentarz