Data: 22 maja 2016 r. (niedziela)
Trasa:
W piękną, słoneczną majową niedzielę zdecydowaliśmy się spełnić jedno z marzeń Mamy - zwiedzić Lanckoronę. Ta mała miejscowość, położona zaledwie 34 km od naszego domu słynie z pięknej, drewnianej zabudowy oraz romantycznych ruin dawnego Zamku Królewskiego.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od mszy świętej w kościele pw. Świętego Jana Chrzciciela. Trzeba przyznać, że kościół robi wrażenie, renesansowo-barokowe wnętrze jest pięknie odnowione a sprzed wejścia do położonej ponad miasteczkiem świątyni rozciąga się imponująca panorama okolicy.
Po krótkim pikniku kontynuowaliśmy naszą wędrówkę Drogą św. Jakuba, po czym odbiliśmy w kierunku lanckorońskiego rynku (co ciekawe - płyta rynku jest bardzo pochyła).
Zwiedziliśmy jeszcze Muzeum Etnograficzne Ziemi Lanckorońskiej i oddaliśmy się błogiemu relaksowi na pobliskim trawniku.
Trasa:
- Kraków -> Lanckorona (samochodem)
- Lanckorona -> Rynek -> szlak św. Jakuba -> Góra Zamkowa (ruiny Zamku Królewskiego) -> Muzeum Etnograficzne Ziemi Lanckorońskiej -> Lanckorona (pieszo)
W piękną, słoneczną majową niedzielę zdecydowaliśmy się spełnić jedno z marzeń Mamy - zwiedzić Lanckoronę. Ta mała miejscowość, położona zaledwie 34 km od naszego domu słynie z pięknej, drewnianej zabudowy oraz romantycznych ruin dawnego Zamku Królewskiego.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od mszy świętej w kościele pw. Świętego Jana Chrzciciela. Trzeba przyznać, że kościół robi wrażenie, renesansowo-barokowe wnętrze jest pięknie odnowione a sprzed wejścia do położonej ponad miasteczkiem świątyni rozciąga się imponująca panorama okolicy.
Tuż po mszy ochłodziliśmy się lodami włoskimi i ruszyliśmy po szlaku św. Jakuba na Górę Zamkową. Tam, w otoczeniu lasu znajdują się pozostałości średniowiecznego Zamku Królewskiego. Zamek ten został zbudowany przez Kazimierza Wielkiego w XIV wieku, służył później jako baza konfederatów barskich, a w trakcie zaborów jako więzienie. Ostatecznie został wysadzony przez władze austriackie i do dzisiejszego dnia zachowały się jedynie fragmenty dwóch ścian. Niemniej jednak stanowiły one całkiem sporą atrakcję dla dzieci.
Zwiedziliśmy jeszcze Muzeum Etnograficzne Ziemi Lanckorońskiej i oddaliśmy się błogiemu relaksowi na pobliskim trawniku.
Tak Kacper zapamiętał Lanckoronę |
Komentarze
Prześlij komentarz