Data: 03 kwietnia 2016 r. (niedziela)
Trasa:
Najpiękniejsze krokusy udało się nam zobaczyć na Polanie Huciska, gdyż za Leśniczówką Chochołowską szlak był jeszcze oblodzony i zdecydowaliśmy zawrócić.
Trasa:
- Kraków -> Dolina Chochołowska parking (samochodem)
- Dolina Chochołowska parking -> Siwa Polana -> Polana Huciska -> Dolina Dudowa ->Starorobociańska Dolina (przy leśniczówce Chochołowskiej) -> z powrotem do parkingu (pieszo)
W pierwszą kwietniową niedzielę wstaliśmy skoro świt i po szybkim spakowaniu (kanapki z pasztetem, jabłka, termos z herbatą, wygodne buty i ubranie na "cebulkę") pomknęliśmy samochodem do Doliny Chochołowskiej. Po zaparkowaniu na prawie pełnym parkingu ruszyliśmy zielonym szlakiem w kierunku Polany Chochołowskiej.
Od dawna marzyliśmy by zobaczyć krokusowe łąki i nacieszyć się wędrówką po tej pięknej tatrzańskiej dolinie. Pogoda dopisała, było słonecznie i w miarę ciepło. Szum Chochołowskiego potoku przeplatał się ze śpiewem ptaków i odgłosem kroków tysięcy turystów, którzy tego samego dnia przyjechali zobaczyć słynne krokusowe dywany. Kacper i Antek maszerowali raźno, Ola na zmianę siedziała w wózku pchanym przez Tatę lub była noszona w Maminej chuście.
Najpiękniejsze krokusy udało się nam zobaczyć na Polanie Huciska, gdyż za Leśniczówką Chochołowską szlak był jeszcze oblodzony i zdecydowaliśmy zawrócić.
Zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy na parking, skąd samochodem ruszyliśmy z powrotem do naszego krakowskiego domu.
To był piękny dzień, blisko natury i zachwyciliśmy się pięknem tatrzańskich dolin. Wrócimy tu za rok, choć raczej nie w niedzielę - za duży tłok na szlaku :)
Artystyczne wynurzenia Taty |
Komentarze
Prześlij komentarz